Czy jesteś w związku, który wyniszcza cię emocjonalnie?

Twój związek cię wypala? Jeśli zaobserwowałeś chociaż kilka z tych symptomów, jest to znak, że może warto rozejrzeć się za jakąś inną partnerką, bo obecna cię wypala...

Prawdopodobnie, byliście kiedyś świadkami tego, jak jeden z waszych dobrych przyjaciół padł ofiarą toksycznego związku - dziewczyna nie dość, że bezczelnie go wykorzystywała, to w dodatku grała na jego uczuciach, a do tego sprawiała, że to on czuł się winny. Co gorsza, nieszczęśnik nie reagował na wasze uwagi, ponieważ on "wiedział lepiej" i "zdawał sobie sprawę, że Kasia, Zosia, czy Basia wcale taka nie jest". To mechanizm stary jak świat...

Okazuje się, że rzadko kiedy, gdy jakaś sprawa nas dotyczy, jesteśmy w stanie dojrzeć jej zgubny wzorzec. W efekcie, nieważne kto próbuje przemówić nam do rozsądku - przyjaciele, rodzice, terapeuci - my dostrzegamy smutną prawdę, dopiero po fakcie. A potem pojawia się zdziwienie - "Jakim cudem tego nie dostrzegłem? Jak mogłem nie widzieć tego, jaka ona była naprawdę?!" Cóż, zdarza się. Szkoda tylko, że czasu, który zmarnowaliśmy na "trucie się" w towarzystwie emocjonalnego wampira nikt nam nie odda...

Na szczęście, istnieje kilka typowych oznak, świadczących o tym, że relacja, w której się znajdujesz nie jest do końca normalna. Specjalnie dla was przygotowaliśmy specjalną galerię, z której dowiecie się, co to za oznaki. Im więcej z nich wyda ci się znajomych, tym gorzej - może czas na zmiany?

Oddzieliła cię od stada Czy zaobserwowałeś, że twoja partnerka nie przepada za twoimi przyjaciółmi? Nie ma też dobrego kontaktu z twoją rodziną? A może jest jeszcze gorzej i jej niemoc w nawiązywaniu relacji powoduje zaborczość, której efektem jest to, że nie pozwala ona na częste kontakty z ludźmi spoza waszego związku nawet tobie?

Nie dość, że to niezdrowe dla ciebie, bo przecież każdy powinien mieć jakąś swoją przestrzeń własną, to na dłuższą metę szkodliwe także dla związku, bo z czasem dojdzie do tego, że udusicie się we własnym sosie. Poza tym, jest to oznaka, że luba ma problemy z zaborczością - a ty, jeśli się na to godzisz, z uległością. W zdrowym związku nikt nie powinien niczego narzucać.

Dysproporcja w dawaniu A może zauważyłeś, że oczekiwania stawiane poszczególnym stronom kontraktu (a więc tobie i jej) nie są symetryczne? A dokładniej, to ty znacznie częściej musisz ulegać, albo akceptować zdanie zaprezentowane przez nią? Czy wszystkie kwestie sporne rozstrzygane są na jej korzyść? Pomyśl nad tym...

To kolejna oczywista oznaka wykorzystywania emocjonalnego, podaje portal healthcentral.com opierając się na badaniach naukowców z Uniwersytetu Harvarda. Co ciekawe, jeśli już na początku wyraźnie nie zaznaczysz terytorium, później odzyskać "stracone ziemie" będzie niezwykle trudno. Niech nie zwiedzie cię też zgubne myślenie, że nadmierną szczodrością zyskasz więcej w jej oczach. W rzeczywistości wręcz tracisz - jej szacunek. Taki związek na dłuższą metę również skazany jest na porażkę, więc po co się męczyć?

Złota klatka Kolejny element chorej relacji miłosnej to zazdrość. Oczywiście, pewna doza zazdrości - nie dość, że jest zjawiskiem naturalnym, to i zdrowym (wcale nie odczuwają jej tylko ci, którym nie zależy na partnerach) - jednak zazdrość w ilościach hurtowych owocuje wiecznymi awanturami, manią kontroli, wyrzutami i wzajemnymi żalami. Zazdrość wypala od środka i izoluje nas nie tylko od świata, ale też od samych siebie. Wystrzegaj się i jej i osób, które pałają zazdrością.

Wałek idzie w ruch Niestety, mężczyźni którzy padają ofiarami przemocy fizycznej ze strony kobiet - choć nie jest ich mało - wciąż bywają obiektami drwin. "Kobieta cię bije? Dasz się?!" Naturalnym następstwem takiego stanu rzeczy jest fakt, że maltretowani faceci zamykają się w sobie i tłamszą w środku cały ból. A zaczyna się niewinnie, od rzuconego talerza, albo "przypadkowego" ciosu w ramię. Jeśli zaobserwujesz takie tendencje u partnerki, nie zastanawiaj się dwa razy, co robić...

Wina jako narzędzie tortur Kiedy człowiek czuje się najgorzej? Nie wtedy, gdy odczuwa ból fizyczny, ale w sytuacjach, w których torturuje go jego własny mózg. Poczucie winy, wyrzuty sumienia, przekonanie, że coś zrobiliśmy nie tak - zdolni manipulanci potrafią doskonale posługiwać się zarówno tymi, jak i innymi rodzajami "broni" służącej do psychicznego znęcania się. Toksyczne partnerki wycisną z ciebie życie, a potem jeszcze sprawią, że uwierzysz, że to wszystko twoja wina. Unikaj kobiet, przy których czujesz się źle sam ze sobą.

Kara za nieobceność Niektóre kobiety - zazwyczaj te same, które izolują cię od bliskich - stosują dodatkowo tzw. bodźce negatywne, by przejąć nad tobą pełną kontrolę. Oznacza to, że taka dziewczyna jest w stanie np. rozpętać burzę, bo spóźniłeś się na randkę, albo miałeś czelność wyjść na spotkanie z dawno niewidzianym kumplem, czy nawet rodzicami - bez jej wiedzy i zgody. Kłótnie powtarzać się będą tak długo, aż wreszcie behawioralnie pojmiesz, że każda eskapada kończy się źle, stąd najlepiej ich zaprzestać i oddać się w pełni partnerce. Oczywiście, jest to błędny rodzaj rozumowania - nie daj się stłamsić.

Ty jesteś winny Toksyczna, spaczona osoba to też taka, która nie potrafi wziąć odpowiedzialności za własne błędy, ani nawet przyznać się, że popełniła błąd. Zamiast tego, woli zwalać winę na innych, przerzucać ją, a dodatkowo być sędzią, czy nawet katem w całej sprawie. To z kolei prowadzi do tego, że druga strona kompletnie zatraca poczucie pewności siebie. Staje się zakompleksiona, uległa i wykształca w sobie typowo męczeńskie podejście do życia. Dostrzegasz w tym siebie?

Dzień próby Panie z tendencją do emocjonalnego wyniszczania swoich partnerów uwielbiają też bawić się ich kosztem. Jak to wygląda w praktyce? Prosto i efektywnie - choć na co dzień same bulgoczą zazdrością - nie zmarnują żadnej okazji, by wzbudzić zazdrość u partnera, na przykład poprzez agresywny flirt z jakimś obcym mężczyzną - z czego nierzadko wynikają poważne "awantury". Po wszystkim stosują natomiast klauzulę "to ty jesteś winny" i gotowe - mężczyzna czuje się jak istota gorszego gatunku, niegodna by żyć i funkcjonować w społeczeństwie. A jednak, nie wiedzieć czemu, coś go trzyma przy manipulantce... Tragedia.

Nadużywa alkoholu Niedobrze jest też, gdy druga strona ma ciągoty do substancji odurzających. Bo nie dość, że jej negatywne zachowania pod wpływem np. alkoholu są wzmacniane, to dodatkowo, w przypadku poważnego nałogu, partnerowi wstyd gdziekolwiek pokazać się z taką dziewczyną. To z kolei znowu prowadzi do izolacji i koktajlu wyrzutów sumienia, uległości i niemocy.

Szepty i krzyki W rzeczywistości jednak, nie trzeba wcale szukać żadnych ekstremalnych wyznaczników destruktywnego wpływu kobiety na mężczyznę - dość, że ta ma tendencję do werbalnego pastwienia się nad nim i wszczynania awantur.

To już wystarczy - miejmy swoją godność i wymagajmy od innych, by traktowali nas w taki sposób, w jaki my traktujemy ich. Z kolei jeśli ktoś nie jest w stanie zaakceptować tej prostej reguły, szkoda naszego zdrowia na taką "miłość".